Śliczna Kasia Smutniak w eleganckiej i minimalistycznej sesji dla "Pani" - o karierze, życiu i macierzyństwie [ZDJĘCIA]

Gwiazda, modelka, aktorka, ale przede wszystkim mama, opowiada o swojej drodze do szczęścia.
Kasia Smutniak Kasia Smutniak PANI/Piotr Porębski

(Nie)znana Polka

We wstępniaku do wywiadu w magazynie "PANI", czytamy: "We Włoszech ma status gwiazdy. Zagrała tam w ponad dwudziestu filmach i kilku międzynarodowych produkcjach. Ostatnio poprowadziła festiwal filmowy w Wenecji. I chociaż ma polską maturę i polskie nazwisko, Kasia Smutniak najmniej znana jest nad Wisłą". To prawda. W rodzinnym kraju modelki głośno jest raczej o Anji Rubik, Magdzie Frąckowiak czy młodziutkiej JAC. O karierze Kasi wie niewielu. A ta kariera jest doprawdy imponująca! Smutniak nie tylko była twarzą zapachu Idole d'Armani Giorgio Armaniego, ale wystąpiła też w filmie akcji u boku Johna Travolty i Jonathana Rhysa Meyersa, zaś we wrześniu 2012 roku została matka chrzestną prestiżowego festiwalu w Wenecji i powaliła słynne Lido na kolana swoimi doskonałymi stylizacjami. "Włosi wiedzą, że pochodzę z Polski, bo zawsze to podkreślam. Mimo to mówią o mnie: 'nasza Kasia'. Wtedy myślę sobie: jaka tam wasza..." - wyznaje gwiazda.

Kasia Smutniak w PANIPANI/Piotr Porębski

Kasia Smutniak
Kasia Smutniak PANI/Piotr Porębski

Przypadkowa kariera

Kasia Smutniak nie pochodzi z medialnej rodziny. Jej tata jest generałem, mama pielęgniarką. Czas dorastania Smutniak przebiegał w Pile, miejscowości, do której wraca z nostalgią podczas każdego wywiadu, oraz którą odwiedza za każdym razem, gdy przyjeżdża do Polski. Modelka przyznaje, że szybko się usamodzielniła oraz - w co dziś raczej trudno uwierzyć - że była typem chłopczycy. "Skakałam po drzewach, co roku miałam coś złamanego. Zaraz po 16. urodzinach zrobiłam kurs latania szybowcem. Fascynowałam się samolotami" - wspomina. Miłość do szybowania w chmurach pozostała z Kasią do dziś, a jednak naznaczona jest piętnem tragedii. W połowie 2010 roku podczas nieudanego skoku ze spadochronem zginął ukochany mąż modelki, Pietro Taricone. Zostawił nie tylko sławną żonę, ale i małą córeczkę Sophie. Smutniak potrzebowała dwóch lat, by dojść do siebie. Jej pojawienie się w Wenecji było początkiem wielkiego medialnego powrotu do świata.

kasia smutniak, sesja, paniPANI/Piotr Porębski

Kasia Smutniak Kasia Smutniak PANI/Piotr Porębski

Modelka? Nie. Aktorka!

Choć Kasia jest fotomodelką, a współpracować z nią uwielbiają najwięksi włoscy projektanci (jak Valentino czy Armani), moda nie jest jej pasją. "Mam więcej przyjaciół mężczyzn, wolę rozmawiać o motorach, pistoletach czy samochodach niż o ciuchach - śmieje się gwiazda. - Wydaje mi się, że mam wiele cech uważanych za męskie. Jestem konkretna, mówię wprost, nie chce mi się owijać w bawełnę, stosować jakichś gierek" - dodaje. Podobno przepiękne sukienki, jakie nosiła w Wenecji, wybrała tylko dlatego, że... były bardzo wygodne i dobrze wyglądały do płaskich butów. "W takim obuwiu czuję się najlepiej - podkreśla Smutniak. - Znam się na modzie, ale na co dzień przeważnie noszę dżinsy." O karierze, jaką zrobiła w światowym modelingu, Kasia mówi krótko: przypadek. Podobno jej koleżanki ze szkolnej ławy wysłały na jeden z konkursów jej zdjęcia w tajemnicy. Smutniak zajęła drugie miejsce. następnie odbyła się sesja, a tuż po niej propozycje wyjazdu do Mediolanu czy Tokio.

Kasia Smutniak, sesja, paniPANI/Piotr Porębski

Gwiazda zaznacza jednak, że nigdy nie traktowała zawodu modelki jako czegoś stałego, jako sposobu na życie. Gdy przeprowadziła się do Włoch, zaczęła grywać w filmach. Swoją przyszłość postanowiła związać ze światem kina. Dziś jest partnerką znanego włoskiego producenta, Domenico Procacci. Choć za swój udział w filmie "Nelle tue mani" Kasia otrzymała dwie najważniejsze włoskie nagrody, wciąż twierdzi, że nienawidzi oglądać się na ekranie. "Mimo różnych nagród nadal nie mam stuprocentowej pewności, że to, co robię, jest najlepsze" - podkreśla skromnie gwiazda.

Kasia Smutniak Kasia Smutniak PANI/Piotr Porębski

Odrodzona, odmieniona

Dziś Kasia Smutniak razem z Domenico wychowuje swoją córkę, Sophie. Przyznaje, że choć lubi być aktywna zawodowo, to dziecko było, jest i będzie dla niej najważniejsze. "Sophie, czasami mówię do niej 'Zosia', to odpowiedzialna, samodzielna, wesoła dziewczynka. Bardzo lubi książki, nazywam ją małym Harrym Potterem" - opowiada Kasia. Dziewczynka mówi po włosku i po polsku. Smutniak podkreśla, że Sophie jest podobna do swojego zmarłego dwa lata temu taty. "Przeżywanie swojej tragedii na oczach innych osób jest czymś strasznym - dodaje gwiazda. - Ludzie podchodzili do mnie na ulicy i mówili, że jest im przykro, chcieli mnie przytulić, byli ciekawi. Takie sytuacje kompletnie wyprowadzały mnie z równowagi." Później Kasia stwierdza szczerze: "Przez ostatnie dwa lata wszystko się przewartościowało. Nie robię planów. Będzie, co ma być. (...) Staram się nie tracić czasu, niczego nie odkładam, nie zostawiam nierozwiązanych spraw. Najważniejsze jest to, co dzieje się tu i teraz. Szczęście to jest moment. Chwila, gdy siedzisz nad morzem, bawisz się z córką, która się do ciebie uśmiecha, pijesz kawę z przyjacielem, czytasz książkę. Z takich rzeczy umiem się dzisiaj cieszyć."

Całość wywiadu przeczytacie w ostatnim numerze "PANI", 1/2013; z Kasią Smutniak rozmawiała Iza Komendołowicz

SESJA

zdjęcia :Piotr Porebsky/Metaluna

stylizacja :Michał Kuś

włosy: Kacper Rączkowski/D'vision Art

makijaż: Arianna Agosta

produkcja: Ewa Fiwek

Więcej o:
Copyright © Agora SA