Stylomierz - oceniamy stylizacje gwiazd! Anna Dereszowska

Naturalny look tylko wydobył ujmującą urodę Ani. W tym przypadku naprawdę nie potrzeba nic więcej, mimo że okazja była wieczorowa. Ktoś, kto zajął się makijażem (być może posłuchał sugestii aktorki), dobrze rozumiał, że mocny make-up przy krótkiej sukience wyglądałby wulgarnie i tandetnie. Grunt to wyczucie. W tym przypadku niezawodne - także co do fryzury. Brawa za piękny kolor i twarzowe cięcie.

Ultrakrótka i obcisła (trochę zbyt przylega do ciała u dołu). Ale przyznajemy, że to fason trudny, a ograny tu całkiem zgrabnie. Bo i zgrabna jest figura Ani. Dlatego, w tym przypadku taka długość i taki dekolt to nie grzech, a jeśli aż tyle pokazujemy, warto ukryć chociaż ramiona. Dlatego sukienki mini z długimi rękawami to świetne rozwiązanie. Duży plus za chabrowy kolor.

Skromna, ale ze skóry z ostrzejszym zwierzęcym deseniem i rockowym łańcuszkiem. Szczypta odwagi w dodatkach dobranych do minimalistycznych kreacji nie zaszkodzi.

Cieliste czółenka z odkrytym palcem święcą tryumfy wśród gwiazd. To czytaliście już wiele razy: są uniwersalne, wydłużają optycznie nogę, wyglądają elegancko. Powoli stają się jednak naszym zdaniem pójściem na łatwiznę i asekuracją przed wpadką. Tu przyznajemy też mały minus za to, że na stopę Ani są po prostu za ciasne. Nie ma nic gorszego niż ściśnięte palce odkształcające but.

Całą stylizację czytamy jako bardzo udaną. A o chybionych szczegółach zapominamy. Bo Ania właściwie zawsze wygląda olśniewająco.