Jej niepowtarzalny styl od dawna fascynuje projektantów - za swoją muzę uznali ją najwięksi: Marc Jacobs , Vivienne Westwood , Jean Paul Gaultier . Wszyscy szukają okazji, by obecność Dity von Teese uświetniła ich pokazy, promocje i kampanie.
Aktorka, tancerka, gwiazda erotycznych show jest zjawiskiem samym w sobie, a jej błyskotliwa kariera to jeden z fenomenów pop kultury. Zwłaszcza że w odróżnieniu od licznych gwiazdek sezonu, swój sukces zawdzięcza wyrazistej osobowości i ciężkiej pracy, a nie fortunie rodziców czy kalkulacji speców od marketingu. Jej sekret polega na tym, że od zawsze miała pomysł na siebie i nie zawahała się poświęcić swej pasji.
A tą pasją były od dzieciństwa: gorsety, pończochy, koronki, gwiazdy niemego kina z lat 30. - oraz wszystko, co związane z erotyką w stylu retro. Te pasje doprowadziły ją w naturalny sposób do wyboru zawodu tancerki, gwiazdy erotycznych show. Jednak idąc na przekór czasom, ze swych występów uczyniła prawdziwe spektakle nawiązujące do przedwojennych rewii . Dopracowana w każdym szczególe choreografia, kostiumy i scenografia sprawiają, że jej występy są już legendą - jak ten, w którym tancerka kąpie się w wielkim kieliszku martini.
Prawdziwa międzynarodowa sława przyszła wraz z poślubieniem Marilyna Mansona . Gotycka, pełna przepychu ceremonia ślubna stała się wydarzeniem towarzyskim numer jeden, z lubością opisywnaym przez prasę. I choć związek ten nie przetrwał zbyt długo, z pewnością nie zaszkodził karierze Dity. Po uznaniu ze strony męskiej prasy (udział w kilkudziesięciu sesjach Playboya!) przyszła pora na prasę kobiecą - Von Teese trafiła na okładki prestiżowych pism i na listy najlepiej ubranych kobiet świata.
Jej bezbłędny, ale bardzo osobisty styl sprawił, że została okrzyknięta ikoną mody . Kiedy nie występuje, jest wcieleniem tradycyjnego glamour , we wciętych kostiumach i butach na niebotycznych obcasach. Perfekcyjnie umalowana i uczesana, z talią godną Sofii Loren, rzuca wyzwanie zmieniającym się jak w kalejdoskopie trendom. W dodatku swój styl zawdzięcza wyłącznie sobie. Pewnego razu postanowiła nawet zatrudnić stylistkę, ale wyrzuciła ją po tym, jak tamta zasugerowała, żeby zestawić buciki z lat 40. z dżinsami.
Dity von Teese nie ujrzymy w dżinsach. Jej fanatyczne zamiłowanie do wszystkiego, co retro doskonale wpisało się w modę na vintage i ogólną nostalgię za staroświeckim glamourem. Jest nie tylko muzą, ale i wymarzoną klientką projektantów, bo dzięki swej skłonności do elegancji i przesady wyznaje, że mogłaby nosić ekscentryczne kreacje haute couture niczym reszta świata dżinsy.
Jp
Znam.to ostrzega: Bielenda, Eco Care Borowina - wyróżnienie w kategorii Mydlenie Oczu